Kolejna propozycja śledzia na świąteczny stół. Ten z ziołami prowansalskimi i czosnkiem. Ta sama zasada co ostatnio. Marynujemy lub prosto z moczenia (co kto lubi), dodajemy zioła, czosnek, mieszamy i czekamy. A potem zajadamy do woli. Proponuję kupić kilogram śledzia, a po marynowaniu podzielić na pół i zrobić dwa rodzaje z ziołami i suszonymi pomidorami. Tym sposobem praktycznie za jednym zamachem mamy dwa smaki.
ok. 500 g płatów śledziowych solonych
2 łyżki ziół prowansalskich
2 ząbki czosnku
olej rzepakowy
1). Śledzie zamarynować w occie ( przepis tutaj), z tą różnicą, że tu cebulę kroiłam w drobną kosteczkę, a nie krążki.
2). Po minimum 24 godz., odlać zalewę i pokroić na kawałki.
3). Do ok. 400 ml oleju, dodać 2 łyżki ziół prowansalskich i czosnek przeciśnięty przez praskę, wymieszać.
4). Do czystego słoika przełożyć połowę śledzi z cebulką. Wlać połowę oleju, dołożyć resztę śledzi, i wylać olej. (gdyby śledzie nie były całe zalane olejem, dopełnić z butelki). Zamknąć słoik (u mnie litrowy) i przechylić do góry dnem, do całkowitego wymieszania.
Pycha! lubie sledzie pod kaza postacią
OdpowiedzUsuńMoje ślinianki zwariowały! Uwielbiam śledzie. Ciekawy, prosty przepis.
OdpowiedzUsuńRobiłam na święta. Idealny przepis na ,, moje zdolności kulinarne". Dzięki.
OdpowiedzUsuń