Trochę szpinaku z ogródka i mamy takie oto zielone naleśniki. Dość, że fajnie wyglądają to jeszcze zdrowe. Szpinak praktycznie niewyczuwalny, a kolor oko przyciągnie. Proporcje na kilka naleśników, bo te najlepsze świeże.
U mnie z białym serem i dżemem.
1 i 1/4 szkl. mleka
1 szkl. mąki
2 jajka
mała garść szpinaku
1 łyżka cukru
szczypta soli
1). Do mleka wrzucić liście szpinaku. Zblendować, następnie dorzucić resztę składników.
2). Piec z obu stron na rozgrzanej patelni.
Lubię szpinak i naleśniki z jego wykorzystaniem 😊
OdpowiedzUsuńAle superowe!
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie.
OdpowiedzUsuńJak nie lubię nic co zawiera szpinak, tak te naleśniki są świetne. Ja czekam na okazję, bo mam zaplanowane naleśniki z żurawiną i serem pleśniowym - jestem ciekawa, jak to połączenie smaków się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńMój blog kulinarny.