Temperatura na dworze wysoka, to ciasto musi być na zimno, żeby się troszkę schłodzić. W planach było ptasie mleczko robione jeszcze w dzieciństwie, a wyszło coś innego. Galaretka bezbarwna weszła mi w sklepie w rękę, owoce w ogródku się prosiły o zerwanie i tym sposobem powstało to ciasto.
800 g śmietany 18%
2 i 1/2 łyżki żelatyny
1/2 szkl. cukru pudru
Żelatynę rozpuścić w 1/2 szkl. gorącej wody. Śmietanę trochę ,, ubić" , dodać cukier i letnią żelatynę. Wylać na blaszkę o średnicy ok. 24-25 cm.
2 galaretki bezbarwne
maliny, borówki
Galaretki rozpuścić w 3 szkl. gorącej wody. Przestudzić. Owoce umyć i wyłożyć na zastygniętą masę śmietanową. Zalać tężejącą galaretką.
1 puszka mleka skondesowanego niesłodzonego!
2 galaretki - owoce leśne
Galaretki rozpuścić w 2 szkl. gorącej wody. Przestudzić Przestudzi. Płynne wlać do mleka i miksować na lekką piankę.
Wylać na zastygniętą galaretkę z owocami.
Ale apetycznie wygląda 😊
OdpowiedzUsuńZjadłabym 😊
Bajeczne, jakie równiutkie)))
OdpowiedzUsuńAle to wygląda! Jak z najlepszej cukierni ! Spróbuję, bo ta bezbarwna galaretka leży odkąd był na nią taki szał i jakoś nie znalazłam zastosowania na nią :P Teraz już mam :) a że upały nie odpuszczają, to będzie deser idealny :)
OdpowiedzUsuń