czwartek, 5 stycznia 2012

Aksamitne TIRAMISU





Wiem, wiem, że to żadna nowość, ale to tiramisu daleko odbiega od oryginału i zastanawiałam się jak je nazwać. Ponieważ obawiam się surowych jaj w cieście, zmodyfikowałam przepis, zamieniając je na  kremówkę. Dla zwięzłości tego deseru dodałam galaretkę cytrynową, choć smaku cytryny wcale nie czuć... i ,,powiem "szczerze, że jest PRZEPYSZNE..., nawet śmiem napisać, że lepsze od oryginału, w smaku i wyglądzie....
500 g serka marcarpone
500 ml śmietany 30%
1/2 szkl. cukru pudru
1 galaretka cytrynowa
1 czubata łyżka żelatyny
2 paczki podłużnych biszkoptów lub okrągłych


Napar:
1, 5 szkl. mocnej kawy (ok.3 łyżeczki)
3 kieliszki wódki, lub Amaretto


1). Galaretkę rozpuścić w 3/4 szkl. gorącej wody.
2). Kremówkę ubić mikserem.
3). Serek zmiksować z cukrem pudrem.
4). Kremówkę dodać do serka, wymieszać, wlać galaretkę (LEKKO ciepłą), żelatynę rozpuszczoną w 1/4 
     szkl. gorącej wody (również LEKKO) ciepłą, delikatnie miksując do wymieszania.
5). Na dnie foremki (rozm. przy podstawie 21x25,5cm), układać biszkopty zamoczone w kawie i wódce,
     wyłożyć pół masy, znowu biszkopty i reszta masy, wyrównać, odstawić w zimne miejsce.


11 komentarzy:

  1. Polecam Amaretto, albo inny tego typu alkohol zamiast zwykłej wódki ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. A bo wszystko co robimy samodzielnie i z pasją jest lepsze od oryginałów.
    Świetny pomysł z tymi zamiennikami.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. śmiało można nazwać Cię artystką!:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne i jak perfekcyjnie pokrojone!

    OdpowiedzUsuń
  5. Łaaa...rewelacja ;) też boję się tych surowych jajek, więc chętnie wykorzystam Twój pomysł z kremówką i galaretką ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nazwij to więc aksamitnym ciastem śmietanowym, bo z tiramisu, poza użyciem mascarpone i biszkoptów nie ma nic wspólnego... Ale nie zmienia to faktu, że wygląda ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Degusto, Magdo, Zauberii, Ago, Anonimowy i Fiolunko dziękuję za komentarze, co do Amaretto jeśli mamy w barku to dajmy zamiast wódki, ale specjalnie kupować to chyba nie ma sensu. A co do zmiany nazwy przepisu to muszę nad tym pomyśleć, pozdrawiam)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne kosteczki! Z wierzchu wyglądają trochę jak śnieżne zaspy! :D Fajnie, że udało się uniknąć surowych jajek.

    OdpowiedzUsuń